Strona ta poświęcona jest rodzinom Siwińskich i Bąków a także innym, które na przestrzeni dziejów splotły się z tymi rodzinami.
W miarę posiadanej wiedzy zamierzam rzetelnie przedstawić drzewa genealogiczne, zarys dziejów, wybrane zdjęcia, niektóre dokumenty a także inne informacje, np. ciekawsze wydarzenia z życia rodzin.
"Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest, lecz kiedy jej nima, samotnyś jak pies" - tak przed laty dość trywialnie problem rodziny spuentowali Starsi Panowie. To prawda, aby uniknąć samotności trzeba trzymać z rodziną. Każdy przecież ma jakąś rodzinę. Jeżeli członków rodziny łączą więzy krwi, wtedy mówimy o pokrewieństwie.
I tu zachodzi pytanie: do którego właściwie pokolenia wstecz o pokrewieństwie można mówić. Bo przecież można sobie wyobrazić, że każdy człowiek, który żył kiedyś, żyje obecnie lub żyć będzie, jest w pewnym stopniu naszym krewnym. To prawda. My, jednak, dla celów genealogicznych mianem "krewny" będziemy określali osobę, której pokrewieństwo możemy potwierdzić czy to dokumentem pisanym czy też ustnym przekazem.
A chciało by się, aby tych krewnych było jak najwięcej - żeby nie być "samotnym jak pies". Potrzeba odszukania, czy choćby zidentyfikowania tych krewnych leży u podstaw działania każdego genealoga amatora. Dotyczy to oczywiście tak osób żyjących, jak również, a może przede wszystkim, tych, którzy już odeszli, czyli naszych przodków.
Określenia "amator" używam nie dla umniejszenia jego znaczenia, a po to tylko, aby odróżnić "amatora" od "profesjonalisty", który dla celów naukowych prowadzi badania dziejów rodzin, głównie dynastycznych. Genealog amator bada pochodzenie swojej rodziny lub rodzin z nią spowinowaconych.
I to właśnie robię ja.
Zauważyłem, że im bardziej przybywa nam lat, tym chętniej słuchamy osób starszych, wykazujemy większe zainteresowanie przodkami. Sięgamy do "korzeni". Wynika to pewnie z tęsknoty za czasem, który już był a może też z obawy, że wraz z upływającym czasem i naturalnym odchodzeniem starszych członków rodziny na "wieczne pastwiska", mogą bezpowrotnie zatracić się takie informacje, które następnym pokoleniom pozwoliłyby poznać właściwy obraz rodziny. Jeżeli wzorce w rodzinie były dobre - nic bardziej krzepiącego dla przyszłych pokoleń.
Utworzenie tej strony nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc mojego syna Macieja oraz brata Adama. Dziękuję, liczę na dalszą współpracę. Dziękuję wszystkim innym członkom rodziny za praktycznie ciągłą pomoc w redagowaniu strony a szczególnie kuzynowi Ryśkowi Bonkowi.
Osobne podziękowania należą się mojej żonie, bez której zrozumienia nie mógłbym tyle czasu tej stronie poświęcić.
Chcę również zaznaczyć, że osobą, która zaraziła mnie bakcylem gromadzenia informacji o przodkach był nieżyjący już Leon Siwiński, brat mojego ojca. Wielka mu za to chwała.
W tym miejscu chcę z całą mocą stwierdzić, że każda informacja dotycząca osób żyjących, przed umieszczeniem na stronie, była zawsze z tymi osobami konsultowana.
Zapraszam całą rodzinę do współredagowania strony.
Andrzej Siwiński